Kaszuby, Kanada, Lato 2011
Wspomnienia z obozu 2011
Powiem wam co sie działo na trzecim terenie w czasie Akcji Letniej, Kaszuby, Ontario 2011. Nazwa trzeciego obozu harcerek był „Eliksir wiedzy”.
Po pierwszym dniu wczesnym rankiem wstałyśmy i obrzędowo otrzymałyśmy od komendy chusty naszego obozu. Potem, już pod nowymi kolorami przemaszerowałyśmy do kościoła na oficjalne otwarcie Akcji Letniej 2011. Po Mszy Swietej wrociyśmy na teren naszego obozu. Mialysmy apel i wycieczke do Gun Lake na Low Rock, ale zamiast iść prostą drogą szłyśmy przez krzaki jak prawdziwe traperki. Otrzymałyśmy tam książeczki, ktore towarzyszyły nam do końca obozu jako własne kroniki. Wtedy, Maria Curie Skłodowska, patronka naszego obozu pojawiła się i opowiedziala nam o swoich wynalazkach i przeżyciach. Po powrocie na teren pracowałyśmy nad bramą naszego obozu, oraz ozdobami i kapliczką, to trwało kilka dni.
W środe mielismy dzień wodny na terenie Szczepu Wodnego „Baltyk”. Miałyśmy różne gry i zabawy, które nas przygotowały na żeglarstwo i pozwoliły zapoznać się lepiej. A czwartek to juz inna opowieść! Rano był konkurs o najlepszy wulkan. Musiałysmy szukać poza naszym terenem materialy potrzebne na zbudowanie wulkanów. Gdy wrociłyśmy na teren musiałyśmy połączyc razem trzy elementy i probowałyśmy różne mixtury aż odkryłyśmy prawidłową WYBUCHOWĄ mieszanke!!
A teraz wam powiem jak powstało takie pyszne jabłko, wycieczka byla do Public Beach gdzie musielismy zbudowac ognisko. Teraz sie robi smacznie, musialymy wyciac ogryzek jablka i wsadzic do niego marshmellows oraz czekolade. Gotowalo się to nad ogniskiem aż było perfekcyjne do zjedzenia. W sobote miałyśmy wspolne ognisko calej Akcji Letniej na ktorej było około 500 młodzieży i gości. A w niedziele po kościele wyruszyłyśmy na biwak. Spakowałyśmy jedzenie, ubrania i wszystko co potrzebne na wędrowke.
Jak dotarlysmy do High Rock to zbudowalysmy sobie szałasy, ogniska i zrobiłyśmy sobie jedzenie. Pod wieczór mielismy piękne krajobrazy – słońce zachodziło, las szumiał, a ogniska byly wewnetrzne miedzy zastempami. Niestety w nocy zaatakowly nas male wampiry, i az do switu nie daly spac. Jak wrocilysmy na teren to wszystkie padlysmy na prycze i sen objal oboz. W czwartek cala zenska strona obchodzila dzien Jana Pawla II. Mialysmy Sportową Olimpiade i mogę się pochwalić że nasz oboz wygrał pierwsze miejsce w rozgrywkach wodnych oraz siatkarskich. Na koniec dnia przy zachodzie słońca obejrzelismy film o Janie Pawle II .
W dzien przed wyjazdem do domow mialysmy tak zwany budyniowy czas, to tez was uweseli. Bylysmy wyprowadzone z terenu i usiadlysmy na przeciwko innej harcerki. Nastepnie mialysmy za zadanie, karmic sie. Ja wiem!! nie byle czym jak tylko budyniem czekoladowym. Zapomniałam wspomnieć że nasze oczy byly zawiązane. Po zdjęciu opasek jak szalone pognalysmy do jeziora by sie umyc. Ostatnia noc byla pelna niespodzianek (przepraszam ale nie moge Wam wydac tajemnic 3 obozu 2011). W sobote wszystkie rozeszlysmy sie w nasze strony. Do zobaczenia za rok na naszych Kochanych Kaszubach.
Czuwaj !!
Patrycja Ostrowska, Pionerka
Szczep Szarotki, hufiec Watra