Bewl Water, Kent , Anglia, 14 – 15 lipca
Kilka dni przed obozem, 7DH z poludniowego Londynu pojechała na wspaniały biwak. Teren był bardzo ładny, a szczególnie poniewaz w tamten weekend było nietypowo slonecznie…
Pierwszego dnia mieliśmy okazje poćwiczyć nasze umiętności pracy jako druzyna, co przydało nam sie w sobote popoludniu, kiedy budowalismy tratwy a potem wypłynęlismy na jezioro. Niestety, wiatr wiał przez okres całego biwaku, więc było nam troche ciężko pływa. Po porace Nicholasa Piwowarskiego musieliśmy wszyscy popłynąć na jednej tratwie, i wszyscy wpadliśmy do wody. Patryk, nasz drużynowy miał więcej szczęścia ale żeby go kąpiel nie ominęła troche mu pomogliśmy 😉
W niedziele było jeszcze lepiej! Rano wstaliśmy i pływaliśmy na kajakach. Wiatr mocno wiał i niestety dwie osoby wpadły do wody – jedna z nich miała to szczęscie wylądować w wodzie aż trzy razy! Po południu było wielkie zamieszanie z łódkami, ponieważ zamek, który je trzymał nie chciał się otworzyć. Na szczęście po jakimś czasie zamek nas wpuścił i moglismy płynąć. Podobnie jak poprzedniego dnia, łódź motorowa przeniosła nas na drugi brzeg i popłyneliśmy do małej zatoki na jeziorze gdzie zagraliśmy w piłke w stylu canoe.
Ogólnie biwak był bardzo fajny, ale następnym razem proponowałbym pojechać na dłużej. Byłaby to możliwość do zrobienia rzeczy na które nie mieliśmy czasu tym razem.
Druh Paweł Pleśniak