Silva, Litwa, 17-29 lipca 2013
Jak tradycyjnie, co roku, latem odbyło się wiele obozów harcerskich. Jednym z nich był obóz “Veni, vidi, …”, który zrzeszył 5 drużyn: 10 WDH-ek „Silva”, 11 MDH-ek „Delta”, 13 WDH-y „Czarna Trzynastka”, 19 WDH-ek „Pasieka” i 22 NDH-y „Żubry”.
10 WDH-ek „Silva” zamieszkała w podobozie „Scio” („nauczyłam się”). Nazwa dużo mówi o tym, co robiłyśmy w naszym podobozie. Celem było nauczyć się coś nowego i nadrobić rzeczy, które w szkole druhnom przynoszą pewne trudności. Dlatego każdego dnia, po obiedzie i ciszy poobiedniej miałyśmy godzinkę nauki, podczas której każda druhna brała książki do rąk i uczyła się.
Na teren obozu przybyłyśmy 17 lipca i nie zwlekając wzięłyśmy się do roboty. Przed nami były dwa dni budowania podobozu. Nie zważając na to, że większość druhen na obozie było po raz pierwszy, zwinnie poradziłyśmy z namiotami i noc spędziłyśmy na pryczach. Po ciężkiej dwudniowej pracy nasz obóz został otwarty i czekała na nas pierwsza warta nocna, której młodsze druhny bardzo się bały. Ale wystarczyło tej nocy, by przekonać się, że nic strasznego na warcie nie ma.
Następne dni obozu przebiegły bardzo szybko. Mimo nieprzychylnej pogody, plany podobozu były zrealizowane. Każdego dnia poznawaliśmy biografie słynnych ludzi, miałyśmy sporo wesołych zajęć, wspaniale spędziłyśmy czas z naszą drużyną.
Wieczorami, czasami zamiast ognisk mieliśmy śpiewanki w naszej jadalni – cyrku, w której wszyscy mogliśmy schować się od deszczu i spędzić wspólnie czas śpiewając ulubione piosenki harcerskie. Tak dzień biegł za dniem i obóz powoli dobiegał końca. Jednak na koniec obozu kadra zostawiła nie mniej ciekawe zajęcia…
W czasie rozpionierki odbył się bieg harcerski, wymagający od druhen wiedzy z technik harcerskich. Wieczorem, tegoż dnia, odbyły się obozowe śluby, a po nich mieliśmy czas wesela, tak bardzo czekaną AGAPĘ – całą noc śpiewania, pląsów i rozmów do samego rana. Po czym przyszedł roztań czas i po sprzątnięciu terenu wyruszyliśmy w drogę powrotną do domów.
Jak każdego roku, obóz pozostawił wiele pozytywnych wspomnień w sercu każdego, kto na nim był. Ten obóz u wielu z nas utkwi w pamięci jak deszczowy, ale niesamowicie ciekawy i wesoły obóz. I chociaż obóz się skończył i ciężko było nam się rozstawać, wiemy, że przed nami jeszcze wiele przygód, które spotkamy będąc razem, dąrząc do przodu ku harcerskim ideałom.
dh. Kamila Bowszewicz
Zdjecia-
harc_silva – Uśmiech – nasz towarzysz. Krystyna Tietianiec wedr.pr.