Złaz „Zielone Eldorado” 2014 w Wyoming

Wyoming, USA, sierpien 2014

Dwa tygodnie po zakończeniu naszych obozów w Crivitz, WI, grupa 44 wędrowników i wędrowniczek z Chicago wraz z komendą wyruszyła na złaz wędrowny.  Złaz „Zielone Eldorado”, czyli miejsce szczęścia i pokoju, odbył się w pięknych górach w Wyoming. Aby odnaleźć nasze „eldorado” wyruszylismy z Chicago wczesnym rankiem. Podróż do celu zajęła nam dwa i pół dnia. Musieliśmy przejechac przez kilka stanów w drodze do Wyoming…


Kiedy w końcu dojechaliśmy do naszego pierwszego celu, miejscowości Pinedale, nadszedł czas aby spakować się sekcjami i przygotować do pierwszej,  sześciodniowej wędrówki w górach. Cały złaz został podzielony na sześć sekcji. Trzy sekcje wyruszyły w góry Wind River Range, dwie w Grand Tetons i jedna sekcja w Yellowstone. Wszyscy mieliśmy okazję podziwiać przepiękne widoki, zbliźyć się z osobami w naszych sekcjach i przeżyć niezapomniane przygody. Ale oczywiście nie byłoby prawdziwego złazu gdybyśmy nie mieli żadnych problemów! Kilka osób miało chorobę wysokościową i trudności z oddychaniem w tak wysokich górach. Oprócz tego, jeden z naszych wędrowników skręcił kostkę i niestety musiał zakończyć wędrówkę. Odebrała go “specjalna taksówka”- helikopter! Chociaż kostka była zwichnięta, to chyba wszyscy trochę zazdrościliśmy tego lotu helikopterem!

Po sześciu dniach i wielu przygodach, wszystkie sekcje zeszły się razem w jedno miejsce. W końcu mogliśmy wziać prysznice- po sześciu dniach było to chyba najlepsze uczucie pod słońcem! Rozbiliśmy wspólny obóz i chociaż wszyscy byli zmęczeni, byliśmy szczęśliwi, że jesteśmy razem i możemy wymienić się naszymi przeżyciami podczas wspólnego ogniska.

Następnego dnia, w niedzielę, uczestniczyliśmy we Mszy św. w mieście Jackson Hole, gdzie zostaliśmy bardzo miło przyjęci. Po mszy wędrownicy i wędrowniczki mieli okazję zwiedzić to piękne miasteczko robiąc wywiad miasta, podczas gdy druhny robiły pranie dla wszstkich w lokalnej pralni (zajęło to całe 3 godziny!). Po zwiedzeniu miasta udaliśmy się szybko nad rzekę, gdzie każdy miał okazję skoczyć do wody z urwiska. Po tak ekscytujacym dniu nadszedł czas przygotowywania się na kolejną wędrówkę sekcjami- tym razem trzydniowa.

Rano wszyscy rozdzieliliśmy się aby wyruszyć na miejsca naszych wędrówek. W drodze zaczęło strasznie padać i było widać nadchodzącą burzę. Gdy dojechaliśmy na początek naszej trasy, okazało się, że przez następne 3 dni jest 95% prawdopodobieństwo, że będą burze. Wszyscy wiemy, że wędrowanie w takiej pogodzie nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne. Tak więc wszystkie cztery sekcje, które były w Grand Tetons zdecydowały się odwołać wędrówki. Spośród tych czterech sekcji znalazło się 4 śmiałków, którzy postanowili pokonać pogodę i wyruszyli w góry, zmieniając trochę trasę. Dwie inne sekcje, które były w Yellowstone wyruszyły tak jak było w planie- jeda sekcja wróciła następnego dnia i tylko jedna sekcja z całego złazu ukończyła całą trzydniową wędrówkę! Wszyscy byliśmy z nich bardzo dumni- wykazali się wielką odpornością i siłą pomimo deszczu.

W czasie tych mokrych trzech dni, wszyscy których wędrówki zostały odwołane udali się do Yellowstone National Park aby zobaczyć wybuchąjace gajzery i gorące źródła. Mieliśmy również jeszcze jedną szansę na zwiedzenie Jackson Hole i zakupienie pamiątek. Na koniec udaliśmy się do Jackson Aquatic Center aby odświeżyć się przed podróża do domu.  Gdy wszyscy byliśmy już razem, wyruszyliśmy w stronę naszego kolejnego miejsca obozowania. Rozbiliśmy namioty i przygotowaliśmy się do ogniska. Rano wstaliśmy wcześnie i wyruszyliśmy w stronę ostatniego punktu naszego złazu- Snake River, po której mieliśmy trzygodzinny spływ. Rzeka nie jest zbyt spokojna, tak więc nikt nie skończył spływu suchy! Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Wieczorem mieliśmy jeszcze konkurs gotowania między skecjami. Kucharze musieli wykazać się kreatywnością i nie tylko ugotować coś pysznego, ale również umieć to ładnie podać i zaprezentować przed jurorami- komendą. Po pysznej kolacji przygotowaliśmy się na nasze ostatnie ognisko. Było wspaniale.

Po dwóch tygodniach przygód nadszedł czas wracać do domu. Mieliśmy przed sobą ponad 20 godzin jazdy do Chicago. Wszyscy byliśmy zmęczeni, ale zadowoleni i pełni nowych wspomnień i mocniejszych przyjaźni. Po przyjeździe do naszego Domu Harcerskiego w Chicago gdzie czakali na nas rodzice, szybko rozpakowaliśmy samochody i pożegnaliśmy się śpiewając w kole wędrowniczą piosenkę “Choć biedy dwie”. Dziękujemy naszej komendantce, phm. Dianie Ciepieli i reszcie komendy za przygotowanie tak wspaniałej wędrowniczej akcji letniej! Już nie możemy doczekać się biwaków i następnego złazu!

Druh Piotr Chmielewski i druhna Joasia Gwiżdż byli naszymi kronikarzami podczas złazu. Druh Piotr nakręcał super filmiki, a druhna Asia robiła prześliczne zdjęcia. Dzielimy się z Wami pierwszym w pięciu filmików (sprawdzajcie konto youtube dh.Piotra „Limitless” po nadchodzące filmiki) i kilkoma zdjęciami!

Czuwaj!


Magda Eźlakowska, pwd.

Drużynowa drużyny wędrowniczek “Młody Las”, Hufiec TATRY Chicago
Programowa Złazu “Zielone Eldorado”

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s