East Bay Area, Kalifornia, USA, 6 grudnia 2014r
Sobotni wieczȯr 6 grudnia w pȯłnocnokalifornijskim mieście Pleasant Hill miał w sobie z pewnością oznaki świętości, ale z tą samą wiarygodnością nie można go określić mianem – cichego
Cofnijmy się jednak wstecz o kilka miesięcy, tygodni, dni czy choćby godzin; dużo, dużo wcześniej. Nad całością organizacyjną od strony przygotowania potraw czuwała harcmistrzyni Iwona. Prezes Koła Przyjaciȯł harcerstwa -Irena, ktȯra ma już w tym dużo doświadczenia zajęła się sprawą przygotowania i wystroju sali. Jak i od lat, sprzedaż biletȯw i reklamę wzięła w swoje ręce podharcmistrzyni Ela. Całośc koordynowała niezastąpiona i uśmiechnięta Basia, pozostająca także w kontakcie z organizującymi część artystyczną.
Tegoż to niezapomnianego dnia, tego wieczoru przemienionego biegnącym czasem w noc, w Senior Community Center grupa ponad dwustu pięćdziesięciu dorosłych i rozbawionych at mosferą, zabawą i oczekiwaniem na świętego Mikołaja – dzieci, zebrała się by świętować doroczny Polonijny Wieczȯr Wigilijny.
Wspȯłpraca Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II z siedzibą w Walnut Creek, parafii polskiej – Polish Pastoral Center, East Bay Polish-American Association, naszego miejscowego Związku Harcerstwa Polskiego umiejscowieonego jak i dwie poprzednie organizacje w Martinez oraz honorowego patronatu Polam Federal Credit Union z Redwood City i miejscowych kombatantȯw II Wojny Swiatowej wraz z Kołem byłych Zołnierzy AK reprezentowanym przez hm. Krystynę Chciuk, może być właśnie najlepszym przykładem dobrej wspȯłpracy, przyjaźni, zaangażowania wielu ludzi dla dobrego celu, ktȯry w moich oczach jest zalążkiem tej tytułowej świętości właśnie. Swiętym może zostać każdy z nas, ale gdy znajdziemy takich osȯb grupę tworzą oni… sacrum.
Nie mogę zrobić z tego krȯtkiego wspomnienia wieczoru, listy podziękowań. Nie potrafiłbym jednak nie wymienić chociaż kilku, najbardziej zauważalnych czy zaangażowanych w to przedśięwzięcie osȯb.
Dla mnie osobiście niesamowitym wrażeniem było oglądanie harcerskiej młodzieży wędrowniczej (z hufcowym Patrykiem na czele i przewodnikami Pauliną i Dylanem), przemienionej w najlepszą na świecie grupę kelnerȯw. To właśnie Zosia, Kinga, Sonia, Arleta, Janina, Karina, Oscar, Marek i Adam poprzez pracę w harcerskich mundurach czy biało czarnych strojach przynosili chlubę polskiemu wychowaniu.
Nie można oczywiście pominąć troche młodszych, czyli dzieci. To one przecież zawsze wywołują swą obecnością i burze oklaskȯw, i łzy wzruszenia, i entuzjazm. Tak stało się oczywiście i tym razem, gdy Bogusia i Piotr, Magda i Bożena pokazały w przygotowanych przez siebie Jasełkach i tańcach – ktȯre rozpoczęły wigilijne spotkanie – maluchy, dzieci i młodzież ze szkoły polskiej – przemienioną w zasługujących na Oskary artystȯw. Było i pięknie, i nie zabrakło śpiewȯw, muzyki, wspaniałych tańcȯw. Dziękujemy, bez tego artyzmu wieczȯr byłby pewnie i wykwintną kolacją, ale nie miałby świątecznego ducha. Nie byłoby też atmosfery uniesienia bez organizowanego jak zwykle przez czuwającą nad tym Magdę – konkursu szopek bożonarodzeniowych; wszystkie byłe piękne. Wszystkie zostały nagrodzone upominkami ufundowanymi przez unię kredytową Polam reprezentowaną przez Panią Zosię Zakrzewską.
Nie samymi tylko występami, czy jedzeniem upamiętnił się ten wieczȯr. Byli z nami kapłani z księdzem Alexandrem Snyderem, ktȯry wziął nas ostatnio pod szczegȯlną opiekę i ojcem Mariuszem Tabaczkiem, dominikanem ktȯry podczas własnych studiȯw znajduje czas na odprawianie w kaplicy Matki Boskiej Patronki Emigrantȯw, niedzielnych mszy. Bȯg Wam zapłać.
Po występach dzieci, a przed łamaniem się opłatkiem, diakon Witold Cichoń najpierw przeczytal urywek z Pisma Swiętego mȯwiący o narodzinach Jezusa, a następnie zarȯwno on jak i ksiądz Mariusz przywitali wszystkich przybyłych i pobłogosławili.
Gdy kończyła się kolejna część spotkania czyli – typowo wigilijna i zgodna z dawną polską tradycją postna kolacja, na sale przybył z daleka i od dawna oczekiwany Mikołaj z workami niesionymi przez elfy i harcerzy, a pełnymi prezentȯw. Dostało je każde grzeczne dziecko a także od Polish Pastoral Center przedstwiciele miejscowych organizacji polonijnych.
Pośrȯd gwaru i zabaw dzieci, pośrȯd tej niecichej nocy czuć było coś niesamowitego. Pozostanie to w pamięci pozostanie na fotografiach uwiecznianych jak zwykle przez z MarGo Photography, ktȯrzy od lat obdarowują Polonię wspaniałymi zdjęciami.
Zapadła noc. Uczestnicy rozchodzili się już do domȯw, gdy w kuchni nadal Mariola, Joanna, Dorota i Mirek wraz z Grażyną i Michałem porządkowali i pakowali pozostałości po kolacji. Tak wiele osȯb zaangażowało się pracę – jak chociażby Ala, Henia i Halinka, że można by im dziękować i dziękować. Należy im się jednak tak jak i należą się całej miejscowej Polonii słowa uznania. Nie było jeszcze w naszej historii tak licznej wieczerzy. Miejsc trzeba było odmawiać, gdyż ilość chętnych przekroczyła oczekiwania. Przed nami kolejny rok. Na niego i na nadchodzące święta Bożego narodzenia życzę wszystkim moc łask i wszystkiego dobrego.
CZUWAJ!
Ryszard Urbaniak, hm
“Swięty Mikołaj”