Poznajemy się przed zlotem – Cambridge / Londyn wzajemne odwiedziny.

Londyn – Cambridge, Anglia, listopad 2014 / marzec 2015

Dwie druzyny z dwóch innych hufców Chorągwi Harcerek Wielkiej Bytanii postanowiły lepiej się zapoznać przed zlotem Chorągwi tego lata. Chociaż mieszkają tylko 60 mil od siebie, nigdy przedtem te druzyny nie spotkały się.  Zgodnie z wymaganiami na sprawność ‘Znawczyni Wielkiej Brytanii’, harcerki z Drużyny Pilica z Hufca Bałtyk z Londynu i harcerki z Drużyny Beskidy z Hufca Mazowsze z Cambridge, poznały nowe ciekawe miasto związane z tematyką Zjednoczonego Królestwa i  wspaniale biwakowały wspolnie przez dwa weekendy…

SAMSUNG CAMERA PICTURES

W dniach 22-go i 23-go listopada 2014 harcerki z drużyny Pilicy, po zakończeniu zajęć w Polskiej Szkole wyjechały do Cambridge. Na stacji spotkała nas druhna Jola i po krótkim spacerze doszłyśmy do centrum miasta, gdzie spotkałyśmy harcerki z drużyny Beskidy. Razem przeszłyśmy przez miasto do Pembroke College, w którym druhna Monika Kondratowicz studiuje medycynę i oprowadziła nas po Pembroke. Już robiło się ciemno, ale dalej można było podziwiać te stare, piękne budynki. Nastepnie przeszłyśmy do St John’s College, gdzie spotkałyśmy druhnę Basię Chmielewską która również studiuje medycynę. Druhna Basia oprowadziła nas na około St John’s i między innymi pokazala nam ‘Bridge of Sighs’, miejsce  kręconego nie dawno filmu „The Theory of Everything”. Podziekowalysmy druhnom Basi i Monice za wspólny spacer i poszły dalej do polskiego ośrodka na Msze Świetą. Harcerki zmęczone po długim dniu wrażeń dotarły do Scout Centre, gdzie miały zapewniony nocleg. Druhna Jasia przygotowała nam pyszną kolację, która zjadlysmy a po miłym kominku poszłysmy spać do łóżek, wyczerpane po długim dniu, jednocześnie oczekując na kolejny dzień przygód.

Następnego dnia, po śniadaniu wyruszyłyśmy do miasta. Niestety bardzo mocno padał deszcz, jednak nie pozwoliłyśmy, aby to zmieniło nasze plany – ‘Punting’. Doszłyśmy do rzeki i w nieprzemakalnych płaszczach razem z parasolkami rozpoczał się ‘Punting’. Mimo brzydkiej pogody było bardzo milo a my nauczyłyśmy się dużo o Cambridge. Zmarzlysmy trochę, wiec aby się zagrzać napiłyśmy się goracej czekolady i wyruszyłyśmy z powrotem do miasta. Przez następne dwie godziny harcerki zastępami wykonały kwiz po ulicach Cambridge. Powoli zbliżał się koniec naszego biwaku. Po zakończeniu gry, odczytałyśmy ostatni rozkaz i pożegnałyśmy się z harcerkami z Cambridge. Było nam smutno wsiadać do pociągu, ale wiedziałyśmy ze zobaczymy się niedługo- tym razem w Londynie!

 

Druga część wymiany odbyła się w weekend 21-go i 22-go marca 2015. Po przyjeździe na stację King’s Cross w Londynie, czekala na nas druhna Tatiana. Przejazd kolejką podziemną był dla niektórych harcerek wielkim wydarzeniem! Pierwszym punktem naszego zwiedzania był Instytut Polski i Muzeum im gen. Sikorskiego, gdzie spotkałyśmy się z reszta harcerek z Pilicy. Po wstepnej prelekcji o początkach muzeum i historii emigracji w czasie  II Wojny Światowej, poznawałyśmy geneze naszej własnej organizacji harcerskiej poza granicami kraju. Po bardzo interesujacym oprowadzieniu nas przez sale muzealne przez pana Koppl’a, który sam przeszedł przez Syberię i Bliski Wschod do Anglii, zaglebiałyśmy historie wielkich dowódców walk i przechodziłysmy śladami niektórych z naszych dziadków. Przyjechałysmy do St. Matthews Parish Hall w Ealing-u troche zmarznięte, ale rozgrzała nas ciepła kolacja i siostrzana atmosfera przyjazni. Po miłym kominku, cisza nocna naprawdę nastapila dopiero koło drugiej nad ranem – za dużo plotek harcerskich było do omówienia!

Następnego ranka, po Mszy Sw. w Kościele NMP na Ealingu, wyruszyłysmy do centrum Londynu. Po zrobieniu wielu zdjęć Parlamentu i Big Ben-a, udalysmy się w podróz łodzią po Tamizie. Wysiadłyśmy przy Tower of London, gdzie harcerki rozpoczęły kwiz przechodząc przez naznaczoną trasę w ich zastępach. Zmarznięte harcerki, po dwóch godzinach chodzenia wróciły do komendy, która z zadowoleniem przyjeła dziewczęta całe, zdrowe i nie zagubione. Tuż przed powrotem, wspięłyśmy się po 311 stopniach na szczyt Monument to the Great Fire of London. Wszystkie harcerki doszły do wniosku, że pomimo bardzo dużego wysiłku, naprawdę warto było podziwiać wspaniałe widoki Londynu. Smutno nam było wracac do domu, i szkoda  że tak  prędko przeleciał ten nasz wspólnie spędzony czas.

Na pewno wszystkie harcerki sie zgodzą, że  te dwa  nasze biwaki były udane i nie możemy się doczekać, gdy znowu się spotkamy na  kolejnym zlocie.

Czuwaj!

Jola Maczkiewicz sam. i Tatiana de Berg pwd.
Komendantki Biwaków

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s