Oplatek Instruktorski w Kalifornii: Święta, święta i …

Sacramento, Kalifornia, USA, 23 stycznia 2016

Wcale w Kalifornii nie po świętach jeszcze. Wykorzystując tenże napływający wraz z utęsknionym deszczem podniosły nastrȯj – urbane w harcerskie mundury – zjechało do stolicy stanu Sacramento, grono instruktorskie z pȯłnocy i południa stanu.
Zapadł już w zasadzie w miarę ciepły zmrok gdy w sobotnie popołudnie 23 stycznia 2016 roku parking ośrodka Polonian Cultural and Pastoral Center zapełnił się przybyłymi samochodami.

2016.02 Oplatek w Kalifornii - kadra sacramento


Na przybywających czekały miejscowe druhny i druhowie, a także prcowite jak i cała reszta, krzątające się od dłuższego czasu po kuchni członkinie Koła Przyjaciȯł Harcestwa oraz prezes organizacji pan Adam Gromek z żoną Elżbietą. Wszystkich gości zachwyciła i niesamowicie udekorowana sala, pyszne przekąski i lekki ale pyszny zapach zapowiadającego się obiadu.

Tradycja to jedna z podstaw naszej skautowej działalności. Zgodnie też z nią o wpȯł do siȯdmej wieczorem rozpoczęliśmy nasz doroczny Opłatek Instruktorski mszą, ktȯrą celebrował miejscowy ks. Mieczysław Maleszyk w asyście kapelana okręgu ks. hm. Stanisława Żaka.

Pośrȯd licznie przybyłych były harcmistrzynie Krystyna Chciuk i Beata Mazur, hufcowi hm. Ania Pisańska i hm. Patrycjusz Grobelny, Przewodnicząca Zarządu Okręgu hm. Renia Skwarużyńska, komendant chorągwi hm. Zbyszek Pisański oraz całe grono “opłatkowiczȯw”. Gdy zakończyła się msza za harcerstwo i ojczyznę, nadszedł czas w salce obok na łamanie się opłatkiem i składanie życzeń. Trwało to chwilę i trwało by jeszcze, gdyby nie wjechały na stoły pyszności dnia uzupełnione daniami przyniesionymi przez przybyłych. Zaczęła się uczta. Widzący się ze sobą zalewdie kilka razy w roku chętnie rozmawialiśmy z sobą dzieląc się wydarzeniami minionego czasu.

Już przy kawie i cieście podsumowaliśmy poprzedni rok wraz wiodącym, historycznym Zlotem Okręgu, by pȯźniej przyjść do tego co nas czeka w bliższej i dalszej przyszłości.

Śpiewanie kolęd przeplatane witaniem i poznawianiem nowej kadry oraz wspomnieniami tej starszej przy płynącej z pianina, akordeonu oraz gitary muzyce (druhowie Grobelny, Skwarużyński i Romuzga) było jednym z kończących to spotkanie punktȯw.

Nocą już spletliśmy dłonie śpiewając “idzie noc…”, a pȯźniej jadąc samochodami na zasłużony odpoczynek myśleliśmy pewnie tak jak i ja, że fajnie mieć grupę tak wielu najlepszych przyjaciȯł; i tutaj i … na całym świecie.

CZUWAJ!

Ryszard Urbaniak, hm

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s