Yardley Chase, Northamptonshire, Anglia, lato 2015
Jeśli byś wędrował pewnego dnia w sierpniu przez odległy las gdzieś tam w Northamptonshire, może byś słyszał coś dziwnego. Dźwięk podobny do grania na akordeonie. Co tam w lesie robi akordeon, byś sobie pomyślał. I jeśli byś dalej słuchał, byś usłyszał coś podobnego do saxofonu, i wtedy skrzypienie skrzypców, i może nawet cichy głosik fletów. Nareszcie byś zdał sobie sprawę, że te różne dźwięki to faktycznie próba Orkiestry Zlotowej na Zlocie WB, 2015r.
„A ja mam swoją gitarę” – czyli różne zespoły Zlotowe
Jak można sobie wyobrazić, stworzyć orkiestrę w środku pola to nie prosta sprawa. Dyrygent nasz – Paweł Żaba tzw. „Ribit ribit” – często wyrywał sobie włosy: tu wiolonczela rozstrojona; tu nie były dostarczone instrumenty na czas z budynku Głównej Komendy; a tu znikają muzycy, aby brać udział w Olimpiadzie. Graliśmy bez nut, i bardzo szybko zorientowaliśmy się jak trudno jest grać z pamięci.
Orkiestra się składała z muzyków z wielu hufców i mieliśmy wielobarwną ilość instrumentów: flet prosty sopranowy (Julia Dyba), flet prosty tenorowy (Asia Jakubowska), gitary (Ala Macheta, Hania Coutts, Lidia Rozpędzihowska, Paweł Jarzembowski), gitara basowa (Greg Foryś), flety (Zosia Scott-James, Monika Chowaniec), wiolonczela (Staś Typiak), akordeon (Paweł Pleśniak, Paweł Żaba), klarnet (Basia Chmielewska, Andrzej Łacek hm.), saxofon (Marysia Czepiel) i skrzypce (Teresa Czepiel). Muzykanci także różnili się w stopniu doświadczenia muzycznego, ale to nie robiło różnicy; wszyscy byliśmy równie ważnymi członkami orkiestry, i dyrygent dostosował muzykę do stopnia zaawansowania każdego muzyka, aby wszyscy mogli wziąść udział w graniu przy ognisku i w występie na tzw „Harcfest”.
Kilkoro z nas także stworzyło mniejszy zespół, „Kapelę Zlotową”. Kapela Zlotowa grała nie tylko przy ogniskach ale na kawiarenkach (ogniskach wędrowniczych). To było wspaniałe przeżycie dla nas wszystkich; atmosfera była prawdziwie rozrywkowa (w duchu harcerskiego disko).
„Złączeni węzłem” – czyli nalepszy moment muzyki na Zlocie
Nigdy nie zapomnę kominka z okazji festywalu „Harcfest”. Po fajnym dniu gier, jedzenia i występów (m. in. kapeli i orkierstry), wszyscy harcerzy i harcerki jakoś się zmieścili w namiocie na Placu Głównym, razem z instrumentami. Podczas tego ogniska, zdałam sobie sprawę, że harcerstwo to ruch złączony muzyką. Młodzi razem tańczą podczas pląsów; ale starsi instruktorzy tak samo jak młodsi znają piosenki wojenne i wiejskie, i takim sposobem się wszyscy wiążemy do naszej historii i dziedzictwa kulturalnego. Ale najlepszym, najmagiczniejszym momentem dla mnie było śpiewanie piosenki „Do Ojczyzny”. Przez chwilę przestałam śpiewać i słyszałam jak wszyscy w tej markizie śpiewali razem jako jeden głos: z tymi samymi pauzami, oddychając w tym samym momencie, śpiewając tą samą znaną melodię.
„Harcerskim prawom w życia dniach” – czyli Służba Bliźnim w Laxton Hall
Podczas drugiego tygodnia Zlotu, grupa harcerzy i harcerek pojechała do Laxton Hall aby zrobić mały koncert. Było naprawdę wzruszające śpiewać dla tych którzy śpiewali te piosenki wojenne podczas wojny, dla tych któzy przyjechali do Anglii i tak bardzo pragneli jakoś zachować swoją straconą ojczyznę. I my właśnie jesteśmy owocem tego pragnienia. Kiedy widziałam, że jedna pani była tak wzruszona, że płakała, sama nie mogłam powstrzymać łez.
„Więc śpiewajcie razem z nami!” – czyli ulubione piosenki Zlotu
Piosenka zlotowa – „Czeka na Ciebie słońce” – była wielkim sukcesem dzięki fajnej melodii i słowom Jana Pawa II-ego (niezawodny składnik udanej piosenki). Lecz ulubioną piosenką Zlotu była piosenka napisana przez naszego maestra Pawła Żaby do nauczania się Alfabetu Morse’a. Wszyscy się zgadzali, że ta piosenka była ··-· / ·- / -· / – / ·- / ··· / – / -·–/ -·-· / –·· / -· / ·- !!
„Bo wszyscy w harcerstwie to jedna rodzina”
Zlot WB był niepowtarzalnym przeżyciem. Mieliśmy wiele fajnych zajęć i poznałam dużo nowych kolegów i koleżanek. Jesteśmy złączeni przez wielu rzeczy: pochodzenie, aspiracje, cele. Ale najbardziej jesteśmy złączeni śpiewem – kto nie zna piosenki „Płonie ognisko” lub „Już rozpaliło?” – i dlatego mnie sprawiło wielką, niezapomnialną przyjemność wziąść udział w zajęciach muzycznych na tym Zlocie.
Marysia Czepiel
Ning-ning Li – artystka śpiewnika zlotowego – którego dostal kazdy uczestnik, przygotowany przez specjalny zespól.