Kostiuchnów, Wołyń, Ukraina, 1 – 16 lipca 2016r
Będziemy pamiętać o przygodach i służbie, którą dokonaliśmy
W lipcu odbył się obóz hufca „Wołyń” pod tytułem “Dawno dawno temu…” w Kostiuchnówce na Wołyniu. Tegoroczna nazwa nawiązywała do dwóch tematów: 100. rocznicy bitwy pod Kostiuchnówką i 1050. rocznicy Chrztu Polski. Dlatego i wybraliśmy to miejsce, żeby być bliżej historii…
Jak zwykle podsumowaniem pracy rocznej w drużynach harcerskich jest obóz letni, na którym harcerze oprócz podciągania swoich zadań na stopni, wykonują sprawności, doskonalą umiejętności terenoznawcze oraz poznawają nowe miejsca i uczą się historii przez zwiedzanie miejsc pamięci. Uczestnikami obozu byli harcerze i harcerki z 1 Rówieńskiej Drużyny Harcerek „Gwiazdozbiory”, 2 Rówieńskiej Drużyny Harcerzy „Galaktyka” im. ks.Mariana Luzara, 18 Zdołbunowskiej Drużyny Harcerzy „Skała” im. ks.bp. Adolfa Piotra Szelążka, 29 Zdołbunowskiej Drużyny Harcerek „Horyzont” im. św. Teresy z Lisiuex oraz 20 Zdołbunowskiej Drużyny Wędrowników „Kresy” im. Stanisława Bąka.
Zadania obozowe realizowały się w takich przestrzeniach jak: umiejętności harcerskie, tematyka obozowa, służba na rzecz pamięci o bohaterach, zajęcia manualne, poznawanie okolic miejscowości.
Już po wszystkich przygotowaniach pierwsza 7-osobowa ekipa harcerzy wyruszyła na kwaterkę dzień wcześniej. Kwaterką zawsze nazywają działania pionerskie,które są prowadzone do przyjazdu głównej ilości uczestników. Pionierka – ogół umiejętności związanych z budowaniem przez harcerzy obozowiska, (m.in. wystrojem obozowiska, budową latryn, pryczy, półek i totemów, stawianiem masztu, ogrodzenia, budową ognisk, ziemianki, a nad jeziorami stawiane są pomosty, np. do mycia naczyń itp.). Do prac tych wykorzystuje się zwykle miejscowe materiały, jak drewno czy glina. Zajmują się po to, by przygotować niezbędne i ogólne rzeczy dla pozostałych uczestników obozu. Tak tym razem starsi harcerze oraz wędrownicy rozstawili stołówkę i myjki do przyjazdu całości. Kiedy pozostali harcerze dołączyli się do prac pionerskich, to rozstawiali zastępami namioty i ozdabiali obóz poprzez zrobienie tablicy ogłoszeń, bramy, punktów pożarowych, co zawsze jest nieodlączną częścią stacjonowania obozu.
Na trzeci dzień prac już wieczorem było otwarcie obozu, ale niestety zaczęło padać, nawet lać. Musieliśmy uroczysty apel przenieść na następny ranek.
Jak zwykle na obozach harcerze i harcerki wykonują różne zadania, które pozwalają udoskonalić swoje umiejętności w terenoznawstwie, lączności i samarytance (pierwsza pomoc). Właśnie z tej ostatniej mieliśmy szkolenia niejednorazowo, bo w trakcie przygotowań do służby na ŚDM 2016 w Krakowie jest bardzo ważnym punktem.
Po otwraciu obozu każda drużyna pracuje według swego planu, oczywiście mają wspólne imprezy czy ogniska hufca.
Harcerze hufca brali udział w Międzynarodowej konferencji naukowej «W stulecie bitwy Legionów Polskich pod Kostiuchnówką. Boje pierwszej wojny światowej na Wołyniu», która miała miejsce w Maniewiczach i Kostiuchnówce. Organizatorem wystąpił Centrum Dialogu Kostiuchnówka wspólnie z partnerami miejscowymi. Ogłoszono dużo referatów na ten temat ze strony ukraińskiej, zarówno jak i od gości polskich.
Na pierwszym obrzędowym ognisku hufca mieliśmy zaszczyt gościć osób z Polski i Ukrainy, którzy przyjechali na konferencję, m.i. byli to pan Konsul Konsulatu Generalnego RP w Łucku p. Marek Zapór, dyrektor Centrum Dialogu Kostiuchnówka p. Jarosław Górecki, pan przewodniczący Maniewickiej rejonowej administracji p. Андрій Линдюк,(точно не пам»ятаю) i profesorowie, historycy z polskiej i ukraińskiej stron. Właśnie z rąk VIP-gości było rozpalone ognisko. Harcerze cieszyli się, że mogli pospiewać zwykłych harcerskich piosenek z tak poważnymi gośćmi.
W tym roku obchodzimy 100. rocznicę bitwy pod Kostiuchnówką. Tak jak byliśmy w szczególnym miejscu z punktu widzenia historii, to też spełniliśmy służbę na rzecz pamięci o bohaterach. Harcerki z 29 ZDH”Horyzont” sprzątały cmentarz w Polskim lasku, a harcerki z 1 RDH „Gwiazdozbiory” w Wołczecku i na Polskiej górze.
Żeby poznać lepiej najbliższą okolice, chodziliśmy na zwiady do bliskich miejscowości. Tak np. dziewczyny ze Zdołbunowa mieli pieszą wędrówkę do Starego Czartoryska w odległości na 16km. Było ciężko, ale fajnie. Zwłaszcza kiedy dotarłyśmy do celu. Z tego miejsca wywodzi się ród Czartoryskich. Stary litewski ród, którego potęga rozkwitała wraz z Rzeczpospolitą. Stał tu na wzgórzu zamek warowny, a potem w dolinie pałac Radziwiłłów. Dzisiaj zamek i pałac nie istnieją. Na sąsiednim wzgórzu w 1639 roku dominikanie wybudowali kościół barokowy. W 1832 kościół zamieniono na cerkiew. Po pierwszej wojnie znów stał się świątynią katolicką. Po drugiej wojnie światowej stał w ruinie do 2003 roku. Obecnie odremontowany przez prawosławnych stał się cerkwią i jest tu klasztor prawosławny. W dolinie przepiękne zakola Styru. Zwiedziłyśmy cerkiew, potem poszłyśmy nad rzekę Styr. Jest tu wspaniała przyroda! Po ciężkiej i spiekotnej drodze ochłodziłyśmy nogi w zimnej wodzie rzeki. Również byłyśmy koło zródełka, żeby napić się i nabrać ze sobą wody.
Rówieńskie harcerki miały zwiad w Waraszu (wcześniej Kuzniecowsk). Miały trochę lepiej, bo iść trzeba było bliżej. Dowiadywały się o słynnych postaciach z tego miasta i zatrzymały się też nad Styrem.
Jestem pewna, że harcerze(chłopacy) napewno udoskonalili swoje umiejętności harcerskie z pionerki. Ponieważ pod kierownictwem druha hufcowego Aleksandra Radicy budowali przez kilka dni, nawet po otwarciu obozu bramę wjazdową. Stacjonowaliśmy na miejscu obozu stałego, gdzie od kilku lat przyjeżdzają harcerze z Chorągwi Łódzkiej. Stara brama już nienadawała się do wykorzystania, więc teraz już jest nowa! Bardzo piękna i wysoka.
Gdy obóz dobiega ekwatora, to odbywają się „połowinki”. Tak było i tym razem. Na połowinkach kadra hufca przedstawiła scenkę o różnych religiach świata. Ponieważ też omawialiśmy temat 1050 rocznicy Chrztu Polski. Zaś zastępy przygotowały już scenki żartobliwe z tematyką bajek z różnych stron świata. Jak zawsze kończyło się ognisko śpiewem.
Jedną z form pracy na obozach to są zajęcia manualne. Harcerki lubią ten punkt najbardziej, bo można zrobić coś swymi rękami, a w dodatek to zostanie na pamiątkę do domu. Robiłyśmy eko-torebki. To znaczy miałyśmy gotowe uszyte torebki z tkaniny, a na jednej stronie malowałyśmy wizerunki za pomocą trafarety. Hitem tego sezonu były „Wąsy Piłsudskiego”. Harcerki z Równego robiły ramki do zdjęć z gałązek i taśm. Takie sobie eko-ramki.
W niedziele mieliśmy liturgię prowadzoną przez ks. Andrzeja z Maniewicz. Braliśmy udział we Mszy św. polowej, która w tym roku odbyła się 9 lipca w wiosce Mielnica rejonu Kowelskiego wraz z Pocztem Sztandarowym.
Przychodzili na obóz i zuchy, które mieli kolonię zuchową w tym samym czasie w Centrum Dialogu w Kostiuchnówce. Robiliśmy z nimi wspólne gry i zabawy. Było rozegrane i „toto lotka”: wyciągali karteczki z napisami o prezentach, byli bardzo zadowoleni od otrzymanych podarunków. Też mielismy z nimi wspólną wycieczkę do Sarn. Zwiedizliśmy tam Muzeum Historyczno-Etnograficzne oraz kościół. Ksiądz Władysław napoił nas herbatą i opowiedział o historii parafii.
Zawsze jest smutno, kiedy te obozy dobiegają końca. Wspólne ogniska, śpiewanie piosenek, wykonanie zadań i wyjście do lasu to zawsze łączy. Młodzież wspomina to i po kilku latach jak coś fajnego i przyjemnego. I może będziemy stacjonowali w następnym roku na innym miejscu, ale wciąż będziemy pamiętać o przygodach i służbie, którą dokonaliśmy.
Wiktoria Radica
p.s. Chcemy podziękować dh. Jarosławu Góreckiemu, dyrektorowi Centrum Dialogu Kostiuchnówka oraz całemu zespołowi centrum za pomoc w organizowaniu obozu, sprawach kwatermistrzowskich oraz za smaczną kuchnię.