Maciaszkowo, Argentyna, 17go stycznia 2017
17 stycznia w Maciaszkowie pod Buenos Aires odbył się pogrzeb i ostatnie pożegnanie Druha Jana (Juan) Manuel Speerli, który tragicznie dużo za wcześnie odszedł na wieczną wartę. Tak wspomniał o nim jego Drużynowy:
„Czuwajcie. Dziś żegnamy wspaniałego szeregowego. Wędrownika. Przybocznego. I Druha który zawsze czuł poczucie obowiązku do służby. Chyba z wszystkich Jego funkcji to ostatnia była dla niego najważniesza i gdzie wykazał najlepszą cechą: służba drugiemu człowiekowi.
Kiedykolwiek ktoś coś potrzebował Juan zawsze byłeś aby pomóc. Zawsze twoja odpowiedź była „Tak”. Nie było w twoim słowniku „nie”.
Druga cecha Jego to dobroć.
Myśle że każdy z nas mógl to zobaczyc kiedy patrzyliśmy na Jana czy kiedy z nim rozmawialiśmy.
Słuzba, dobroć plus ogromna miłość do harcerstwa. To był Ćwik Juan Manuel Speerli.
Ksiądz Jerzy kiedyś powiedzial mi że jedna pieśń to 10 modlitw. Więc śpiewamy do ciebie:
Wicher jeździ ze mną dookoła świata,
A serca mego złoto jest ze słońca.
Każda ma lekka myśl gdzie indziej lata
I cały jestem bez dna i bez końca.
Tyle jest we mnie bajecznej pogody
I tak szaleństwem mam głowę nabrzmiałą,
I taki jestem rozlewny i młody,
Że mi już miejsca jest wszędzie za mało.
Niepowstrzymany i rozpromieniony,
Jak elektryczność, jak piorun wichury,
Szukam gdzieś jakiejś piątej świata strony
Dla mej wysokiej, szerokiej natury.
Tyle jest we mnie bajecznej pogody…
Nadmiar przelewa się jak szczęście we mnie,
Po krwi ugania strugą oszalałą
I ujścia pragnie w mym sercu daremnie,
Samemu jest mi już siebie za mało.
Tyle jest we mnie bajecznej pogody…
Czuwaj druhu!
Czekaj na nas w podobozie niebieskim.
Spocznij!”
Czuwaj!
Phm Jan Pawel Uzarowicz
Drużynowy 6tej Karpackiej Drużyny Harcerskiej.