Biwak “Polemista” – Szczep Wodny Bałtyk

Frontenac Provincial Park, Kingston, Ontario, 1-3 czerwca 2018

Biwak wędrowniczy „Polemista”, pod hasłem „każde kontrowersje, to są tylko kolejne wersje”, odbył się 1go – 3go czerwca w Frontenac Provincial Park, Kingston, Ontario. Celem biwaku był przygotować nowych wędrowników na świat wędrowniczy poprzez ćwiczenie zdolności fizycznych przez pływanie na canoe i wędrowaniem przez las w nieznani miejsca. Zebrały się trzy patrole wędrownicze, „Kamień, „Leśny Smok”, i „Ojciec Sławomir” razem z patrolem komendy „Bambo”. Wyjechaliśmy z Mississauga w piątek wieczór na trzy godzinowa jazdę do Frontenac. Po drodze była dosyć duża ulewa, ale na szczęście przestało im bliżej byliśmy terenu. Gdyż dojechaliśmy koło 10ej, od razu się zaczęliśmy rozpakować samochody i rozstawiać namioty, gdy także spotkaliśmy wędrowniczki z Hufca Ogniwo. Po jakimś czasie, wędrownicy położyli się spać, a komenda przygotowywała się na następny dzień.

W sobotę, pomimo tego, że pobudka była planowana o 7ej, z powodu bardzo ścisłych planów, zaczęliśmy dzień o 6:30. Przy śniadaniu, patrol „Kamień” był pierw odpowiedzialny, gdy reszta zaczęła porannym apelem i rozpoczęciem biwaku. Musieliśmy skromnie się pakować żebyśmy mogli od razu po śniadaniu wyjechać w drogę. Na śniadanie patrol „Kamień” przygotował jajecznicę z boczkiem – tego boczku było tak dużo, że były tylko dokładki po dokładkach! Od razu po śniadaniu, spakowaliśmy samochody i wyjechaliśmy do Frontenac Outfitters, gdzie czekały dla nas 9 kevlar canoe. Osoby z Frontenac Outfitters nam dopasowali kapoki, wiosła, oraz przedstawili reguły do używania canoe, żeby je bezpiecznie używać. Razem pojechaliśmy do parku żeby wszystkich uczestników zarejestrować i prosto pojechaliśmy do Salmon Lake, gdzie nasz wspólny spływ się zaczął.

Przy Big Salmon Lake, podzieliliśmy się na ekipy i wyruszyliśmy na jezioro. Od samego rana, był dosyć potężny wiatr, więc pierwsze 10km były długie, ale skończyliśmy o wiele szybciej niż planowane! Wędrownicy byli pełen duchu, pomimo wiatru i zimniejszej pogody. Dotarliśmy do naszego pierwszego portażu, przy którym wszyscy weszli na ląd i wzięli ekwipunek na plecy a canoe na ramiona. Około 920m długi portaż, było ogromnie dużo komarów i muszek. Niemniej jak, dosyć łatwo się szło po trasach, do momentu, kiedy się dostaliśmy do Little Clear Lake. To jezioro było o wiele mniejsze, i do tego pogoda spokojniejsze. Zaczęliśmy szukać otwarte miejsce na obiad, ale postanowiliśmy, że dopiero przy następnym jeziorze. Jak na razie, znaleźliśmy następną trasę portażu i tam wciągnęliśmy canoe. Wzięliśmy kilka minut przerwy, w którym czasie komenda znalazła miejsca na małej górze na naszą pierwszą gawędę.

Celem tych gawęd w czasie biwaku było, aby razem, jako biwak, nauczyć się słuchać i przedstawiać innych opinie o różnych tematach. Pierwsza gawęda była przeprowadzona przez oboźną wędrowniczek, Ania Krupa na temacie populacji świata, natury, i technologii. Grupa wędrowników się podzieliła na trzy; pierwsza miała przedstawić powody żeby mieć większą populacje, druga, dlaczego mniejsza populacja jest potrzebna, a trzecia żeby rozważyć wszystkie pomysły. Po długich dyskusjach, wyszło na to, że większa populacja spowoduje, że będziemy mieli więcej problemów, co znaczy, że będziemy musieli szukać rozwiązania. Takim sposobem, znajdziemy technologie, które będą stabilizować nadużycie natury, która pozwoli na większą populację. Ale ogólnie, to będzie zależeć od wspólnej zgody wszystkich krajów.

Właściwie po tej dyskusji, wyruszyliśmy na nasz drugi portaż, który był około 875m. Właśnie na tej trasie, było dużo skrzyżowań z innymi trasami w parku, więc zajęło trochę czasu się zorientować, w którym kierunku szliśmy oraz do którego punktu chcieliśmy dotrzeć. W sumie, kilku poszło w jedną stronę żeby zobaczyć trasę, ale musieli zawrócić. Poszliśmy drugą trasą, która nam pozwoliła dojść do Little Salmon Lake. To jezioro było bardzo spokojne, i do tego bardzo czyste. Spędziliśmy trochę czasu na plaży, aby odpocząć, zjeść przekąskę, i się napić wody. Słonce też parzyło, więc było łatwo się opalać – tak naprawdę, spalać. Wypłynęliśmy na ostatnią długą trasę, ponieważ widzieliśmy dużo miejsca na obiad po drugiej stronie jeziora. Spotkaliśmy też innych osób na jeziorze, którzy też byli na canoe, ale łowili ryby.

Dotarliśmy do drugiego brzegu, który wyglądał jakby przygotowany na nasz dopływ. Nie wiedzieliśmy gdzie by było najlepiej zjeść obiad, więc trochę pochodziliśmy do póki znaleźliśmy piękne miejsce na małej skałce. Na obiad mieliśmy wraps, ale zdecydowaliśmy, że lepsze by były jakbyśmy podgrzali. Więc, wędrownicy zapalili ognisko, a w menażki złożyliśmy kurczak żeby trochę podpiec. Wzięliśmy także patyki, na których mogliśmy podgrzać podpłomyki. W między czasie, wędrowniczki przygotowały różne warzywa. Jak było już gotowe, wszyscy dostali po dwa wraps. Właśnie doszedł czas na drugą gawędę, która była prowadzona przez komendantkę wędrowniczek, Marta Czyżykiewicz. Na temat było do dyskusji generalne podejście do aborcji. Były cztery różne scenariusze, która każda grupa musiała przedyskutować między sobą, i potem przedstawić wniosek do reszty – na koniec, każdy mógł powiedzieć swoje zdanie.

Mieliśmy jeszcze trochę czasu do powrotu, więc niektórzy zdecydowali pływać w jeziorze, a reszta poszła na wodę w canoe. Po kilku minutach, zaczęliśmy wracać do ostatniego portażu, który był 980m – najdłuższy ze wszystkich. Do tego, miał najwięcej górek, ale już byliśmy przygotowani na to z poprzednich dwóch! Wylądowaliśmy na brzegu Big Salmon Lake, z którego mogliśmy widzieć nasz koniec spływu. Kilka minut później, dopłynęliśmy do brzegu, przy którym wyjęliśmy canoe z wody, trochę posprzątaliśmy, i przygotowaliśmy tak, aby Frontenac Outfitters mogli odebrać. Czas nadszedł, aby pojechać z powrotem do terenu naszego. Ponieważ mieliśmy trochę czasu, a wszyscy byli trochę zmęczeni, zdecydowaliśmy przejść do plaży, żeby trochę popływać i pobyć na pomoście. Fajnie spędziliśmy czas, i mogliśmy zwiedzić jeszcze inne miejsca na terenie.

Po pływaniu, wróciliśmy na teren, przy którym patrol „Ojciec Sławomir” poszedł przygotować kolacje, patrol „Leśny Smok” przygotował ognisko, a patrol „Kamień” przygotował plan oraz teren na nocną grę. Nie wiele później, spotkaliśmy się w jadalni na szybką grę przygotowaną przez wędrowniczki, znana, jako „triggers”. Było kilka pytań napisanych na kartkach, i jeden po drugim, wszyscy mogli odpowiedzieć „tak” czy „nie” używając swoje kartki. Osoba, która czytała pytanie musi zgadnąć czy większość osób odpowie na pytania tak lub nie. Zrobiliśmy kilka rund, i nawet zaczęliśmy wymyślać nowe pytania jak zabrakło przygotowanych. Czas nadszedł na ognisko, więc wszyscy zebraliśmy się, wędrownicy się przebrali w mundury, i zaczęliśmy. Jakoś samo się zaczęło, że prawie wszystkie żeglarskie piosenki zaśpiewaliśmy – już w sumie dawno nie mieliśmy takiej okazji! Ognisko się skończyło krótką gawędą przez Komendanta biwaku na temacie swoich decyzji, podejścia do tematów, oraz życia w społeczeństwie.

Po ognisku, zrobiliśmy końcowy apel, zdjęliśmy flagi, i się przygotowaliśmy na grę nocną! Gra nocna polegała na tym, że, połowa biwaku była attacker a druga połowa defender. Były trzy różne glowsticks, które trzeba było dostać, każde trudniejsze i dalej od pierwszego. Po jakiś dwudziestu minutach, attackerzy wygrali grę! Wszyscy byli dosyć zmęczeni po całym dniu, więc po trochu dotarli do namiotów.

Niedziela – ostatni dzień! Pobudka tak jak planowano o 7ej rano. Tego dnia, patrol „Leśny Smok” miał służbę na śniadanie, więc poszli przygotować. Reszta z nas została na poranny apel w mundurach, po którym zaczęliśmy się pakować na naszą wędrówkę. Na szczęście, śniadanie było dosyć łatwe do zrobienia, to wszyscy szybko poszliśmy jeść abyśmy mogli się dalej pakować na wędrówkę. Owsianka była wspaniała, ponieważ miała bardzo dużo owoców. Na obiad tego dnia, mieliśmy chili, które musieliśmy podzielić raz z palnikami.

Wkrótce wyrusilismy w trasę na wędrówkę, pierw używając Big Salmon Lake Road żeby dotrzeć do pierwszej naszej trasy „Bufflehead Trail”. Planowaliśmy przejść około 12km, ale jak już doszliśmy do pierwszego skrzyżowania, zdecydowaliśmy, że pójdziemy dłuższą trasą „Arkon Lake Trail” która jest dodatkowe 5km. Pierwsza przerwa była przy małym jeziorku, gdzie mogliśmy odpocząć, i trochę popatrzeć na naturę. Wstaliśmy i dalej szliśmy przez las – patrząc się dosyć często na kleszcze i inne robaki, ponieważ nie wiadomo, kiedy mogły się pokazać!

Zaczęliśmy szukać jakiegoś jeziora na trasie abyśmy mogli zrobić obiad, ale w sumie przeszliśmy całą trasę „Arkon Lake Trail” i zdecydowaliśmy użyć „Corridor Trail”, aby dojść do Arab Lake, używając małą trasę na portaż. W końcu mogliśmy usiąść i zjeść obiad! Włączyliśmy palniki, i zaczęliśmy gotować potrawy a na boku grzaliśmy kiełbaski i cebule. Na koniec, wszystko zmieszaliśmy i z przyjemnością zjedliśmy. Zaczęła mżawka, więc szybko zaczęliśmy naszą trzecią gawędę – prowadzona przez Mateusza, na temacie używania węgla w Polsce, jako metoda energii. Jako grupa, dyskutowaliśmy czy Polska powinna być nie zależna od innych krajów i dalej produkować węgiel, lub zacząć używać inne metody energii. Mieliśmy długą i ważną dyskusje. Tuz po dyskusji, zaczęliśmy wracać do terenu, ale po drodze zaszliśmy do wejścia parku, gdzie znaleźliśmy pomost, na którym zrobiliśmy ostatni obrzęd biwaku – nowi wędrownicy otrzymali swoje naramienniki 3 ZDW.

Z powrotem na terenie, zaczęliśmy wszystkie podstawowe rzeczy pakować, oraz przygotowywać się na końcowy apel i rozkaz. Powoli biwak się kończył, ale nikt nie chciał jechać do domu. Oficjalnym apelem, zakończyliśmy nasz biwak, zapakowaliśmy samochody i wyrusilismy w stronę Toronto. Dojechaliśmy do Toronto koło 17ej, gdzie wędrownicy założyli swoje mundury, i poszli na mszę świętą na zakończenie roku drużyny wędrowniczej!

Czuwaj,
Mateusz Bienczyk, pwd
Komendant Biwaku „Polemista”



Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s