Harcerski pięciobój w Irlandii

Phoenix Park, Dublin, Irlandia, pazdziernik 2018

Drużyna harcerska ma patrona. Podobnie drużyna wędrowników. Tak już jest ze wybieramy postać, oddział czy organizacje, która staje się dla nas wzorem. Dla nas wędrowników z 11 Drużyny proces wyboru był dość skomplikowany. Nie jesteśmy już dziećmi, które trzeba prowadzić, pokazać im najlepsze rozwiązanie, czy narzucić swój sposób myślenia. Dlatego tak ważną dla nas decyzje omawialiśmy już od roku. Dyskusje były zacięte, kandydaci mocni i godni naśladowania. Niestety tylko jedna propozycja została należycie przygotowana i przedstawiona.

Teraz czeka nas etap drugi. Nie wystarczy nam po prostu oznajmić ze dana postać będzie naszym patronem. Jesteśmy już na tyle dorośli by na patrona zasłużyć. Zadania zaczęliśmy już wymyślać i realizować, poznawanie życiorysu i dokonań było tylko wstępem do czynów wielkich i niezapomnianych. Nasz przyszły patron był mistrzem w rzucie oszczepem i w pięcioboju. Naturalnym wiec było wybranie pięcioboju na pierwsze zadanie. Przygotowania poprzedziły intensywne studia tematu. Mamy oczywiście pięciobój klasyczny, lekkoatletyczny i nowoczesny. Z tych trzech wybraliśmy pięć dyscyplin, które złożyły się na nasz Harcerski Pentatlon. Oczywiście nie mogliśmy zrezygnować z rzutu oszczepem, dalej wybraliśmy rzut dyskiem, jazdę konną, szermierkę i bieg przełajowy ze strzelaniem. Niestety powoli zaczęły piętrzyć się przeszkody, koszt najtańszego ćwiczebnego oszczepu czy dysku przekraczał nasze skromne zasoby. Konie dałoby się może nawet wypożyczyć ale na strzelanie w Phoenix Parku nikt by nam nie pozwolił. Nie wspomnę nawet o szpadzie w sytuacji kiedy najdłuższe dozwolone ostrze to 9 centymetrów (scyzoryk kieszonkowy bez blokady ;-).


Tutaj w sukurs przyszła nam najlepsza przyjaciółka harcerzy – wyobraźnia. I tak kij od miotły awansował do rangi oszczepu, frisbee zostało klasycznym dyskiem, miecze plastikowe zakupiono w sklepie wszystko za jedno euro, a pistolet typu nerf został pożyczony od młodszego brata. A konie? No cóż – nie tyle konie co barany  – co można obejrzeć dokładnie na załączonym materiale filmowym. Aby utrudnić sobie zadanie i nie dopuścić do przesadnej przemocy cześć dyscyplin odbywała się przy zasłoniętych oczach co dodało im trochę kolorytu. Rezultaty przerosły nasze najśmielsze oczekiwania, rywalizacja była zacięta a walka zażarta, przy czym okazało się ze nasze panny radzą sobie z pistoletem o wiele lepiej niż kawalerzy, którzy jednak górowali w szermierce. Jazda konna była na wyrównanym poziomie, kiedy już wszyscy zrozumieli zasady, podobnie jak sztafeta w rzucie frisbee. Oszczep wymaga jeszcze powtórzenia instrukcji zasad bezpieczeństwa – a mianowicie jak się nie uszkodzić rzucając ale poradzimy sobie i z tym. Wygląda na to ze mamy przed sobą imprezę cykliczna, której dyscypliny będziemy doskonalić by w przyszłym roku zabłysnąć po raz kolejny.

phm Michał Kaliski HO

Link do filmu:

https://drive.google.com/open?id=1WdNhrAu11H9EXX3kbUc7_K6zvSKXtbC-

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s