Whiteley Woods Sheffield, Anglia, 22 – 23 marca 2014
Jest kilka minut przed 17.00 dnia 26 marca, Warszawa 1943.
“Orsza ….. denerwuje się nie z powodu zbliżającej się walki, denerwuje się dlatego że widzi w dalekiej perspektywie ulicy, jak wyzaczony do sygnalizowania o zbliżającej się karetce policyjnej łącznik obrócił się tyłem do miejsca które ma obserwować i tak stoi. ……. Orsza przykład gwizdek do ust i krótkim, zrozumiałym tylko dla zainteresowanych sygnałem, daje oczekiwany znak”…
Na stanicy Whiteley Woods, na obrzeżu miasta Sheffield, denerwuje się komendantka Ania która 15 minut temu organizowała zastępowych Sebastiana Zawadzkiego (zastęp Rudy), Stefana Szablewskiego (zastęp Alek) oraz Emilię Pilarską (zastęp Zośka) do akcji. Każdy zastęp chciał być ten który odbije Rudego, każdy chciał mieć bomby wodowe ale w końcu zrozumieli że trzeba się podzielić. Zastęp “Zośka” wyznaczył dwie osoby do obserwacji karetki i zadzwonić (telefonem komurkowym) do osób bliżej Arsenału. Nataniel z zastępu “Rudy” umie gwizdać jak sowa – będzie to robił na znak. Reszta członków zastępu pobiegli po samochód (taczkę) do przewiezienia chorego Rudego jak go uratują i czekają na ulicy Nalewki.
Czy dojdzie sygnał że karetka już jedzie ulicą Bielańską? Jest 11.25 rano 23 marca 2014.
Jest pogodny dzień, spokój panuje – widać zza drzewem że idzie komendant biwaku Marek Szablewski z oboźną Oliwią Kubowicz. Jako niemcy prowadzą karetkę (taczkę) z kukłą przebraną jako Rudy. Na ulicy jest dosyć spokojnie – raptownie wielki krzyk bo niemcy są atakowani bombami z dwóch stron ulicy…. niemcy zaczynają się bronić bo też mają broń ale odbiegają od karetki. Rudy leży nie mogąc się ruszać. Zastęp “Alek” dzielnie rzucają bomby i niemcy zaczynają uciekać ale Rudy dalej leży. Orsza (Ania Kucewicz) próbuje sygnalizować do zastępu “Rudy” ale na szczęście Stefan Szablewski z zastępu “Alek” podnosi Rudego i szybko przenosi do samochodu czekającego i sprytnie zastęp “Rudy” go odwozi do bezpiecznego szpitalu, daleko od goracej akcji. Nareszcie akcja udana.
23 marca 1943 Rudy (Jan Bytnar) został aresztowany w Warszawie. 23 marca 2014, harcerki w drużynie “Młody Las” oraz harcerze z 26DH z miast Sheffield i Barnsley już kończyli swój biwak pt. “Meksyk II”. Od piątku do niedzieli była ciągłe pryzgotowanie do akcji arsenał.
W piątek wieczór oglądaliśmy film “Akcja pod Arsenałem” z roku 1978 i przeżywaliśmy przysięgę Szarych Szeregów otoczeni ciemną nocą oprócz światła jednej świeczki symbolizując dobro. Od rana w sobotę Akcje Małego Sabotażu – przygotowania “bomb” by wybuchły w pewnych czasach oraz malowanie znaki Polski Walczącej na płótnie. Gry w terenie – zdobywanie chorągiewek, obserwacja z daleka, podkradanie się. Szybko zastępy nauczyły się rzucać kawałkami drzewa w inny kierunek by odwrócić uwagę “niemców” którzy nie widzieli ich ale słuchali każdego kroku. Potem wspinanie się na ścianie i zdzieranie flagi swastiki z ściany i zawieszając PW. Po obiedzie i Mszy Świętej, dalsze ćwiczenia w mieście. Każdy zastęp tropił jedną osobę która się gubiła w ruchu sobotnim na ulicy, czasami wmykwała się przez jakąś nieznaną dróżkę, czasami trzeba było z daleka obserwować co osoba kupuje w sklepie. I co robi z tą walizką której nie mogą członkowie zastępu puścić z wzroku? Deszcz zaczął padać a na każdej ulicy w dzielnicy “Hunters Bar” kryją się aż pięć osób za lampą, albo za maszyną do płacenia za parking. Niesamowite!
Zmoknięci uczestnicy zakończyli zajęcia dzienne gorącą czekoladą w kawiarnii ale niestetz trzeba było wracać na stanicę na kolację i ognisko które przygotowali dla nas goście harcerze z Huddersfield. Prowadzili kominek Sebastian Zawadzki oraz Stefan Szablewski a pokazy o postaciach przygotowali wszystkie zastępy.
Nie było końca tego dnia bo po ognisku rozpoczęła się dalsza akcja sabotażu – wybuch linii kolejowej. Pociąg jechał często i głośno według trasy a sygnały oświetlone trzeba było zdobyć. Teresa Klęp powiedziała że nigdy nie zapomni tej nocnej gry i że szkoda że biwak trwał tak krótko!
W niedzielę odbyły się zajęcie tropienie śladów ciężarówki która wiozła pomnik Kilińskiego do Muzeum Narodowego. Uczyli się orientacji kompasem w terenie oraz nazwy dróg w Warszawie przez które ciężarówka jechała.
I potem do akcji.
Do nakręcenia filmu o “Meksyk II” w niedzielę rano niestety nie mieliśmy ekspertów w północnej anglii i musieliśmy sprowadzić z Londynu dyrektorkę filmową, specjalistkę w harcerskich produkcjach druhnę Alicję Parol.
Wszyscy się nauczyli piosenki wojennej “Siekiera Motyka” i chyba będą dalej śpiewać ją w snach “Siekiera, motyka, piłka, szklanka, w nocy nalot, w dzień łapanka,Siekiera, motyka, piłka, gaz, uciekajmy póki czas”.
Gospodarz Piotr Fieldsend gotował nie tylko zupę i czarną kawę ale jeszcze wyszukane północne jadło – “beef cobbler”.
Był to wspólny biwak dwóch drużyn, drużyny harcerek i drużyny harcerzy – jedna komenda i jeden program ale dwóch komendantów i osobne rozkazy które starannie pisała sekretarka i skarbniczka Zofia Klęp. Młodzież kierowała się hasłem w książce Kamińskiego – “Braterstwo i Służba”. Okazali wspaniałą postawę i widać było troskliwą opiekę nad młodszymi członkami biwaku. Prawdziwa harcerska atmosfera!
Hm Ania Kucewicz